MAROKAŃSKIE WSPOMNIENIA

Piątkowe pomarokańskie spotkanie (9 grudnia br) w sali na Plebanii w Żarnowcu obudziło wyniesione z Maroka wrażenia, przywołało wspomnienia z październikowej wyprawy do tego egzotycznego dla nas kraju. Film doskonale opracowany przez jednego z uczestników wyprawy pozwolił jeszcze raz przebyć całą trasę, jaką pokonaliśmy od 16 do 23 października. Tylko 4 godziny lotu – Warszawa- Agadir i znaleźliśmy się na innym kontynencie i w zupełnie innym klimacie.
Autokarem kierowanym przez mistrza kierownicy Hassana (karkołomne serpentyny w górach Atlas) pod opieką miejscowego przewodnika Abdulla i naszej przemiłej, kompetentnej i profesjonalnej pilotki Pani Asi J przejechaliśmy ponad 2000 km.
Zwiedzaliśmy Casablankę, Marakkech, Agadir, byliśmy w Ourzazate, Taroudant, Tioute, oglądaliśmy gaje oliwne i palmy obwieszone ogromnymi kiściami daktyli, osiągnęliśmy najwyższą przełęcz w Atlasie Wysokim i podziwialiśmy formy skalne
w Antyatlasie.
Wyprawa marokańska była ogromnym doświadczeniem dla wszystkich naszych zmysłów – czasem ekstremalnie skrajnym. Barwy i ilość nieznanych nam kwiatów, kilometry pól pokrytych szarą, wysuszoną trawą, kozy na drzewach objadające orzeszki arganowe, lepianki z gliny wtopione w tło gór i bogato zdobione siedziby ludzi bogatych.
Smakoszom „pieściła” podniebienie charira – pikantna zupa z roślin strączkowych i tadżin – smakowitości z mięsa
z kurczaka z warzywami zapiekane w naczyniu o tej samej nazwie. Na języku został smak owocowych soków wyciskanych
na bieżąco, a zwłaszcza sok z awokado, którego już w domu nie dało się skopiować.
W pamięci zostało głębokie wzruszenie podczas spotkania z franciszkaninem – ojcem Zenonem, proboszczem katolickiego kościoła w Marakeszu i msza św. sprawowana w gaju eukaliptusowym przez naszego duchowego przewodnika księdza Krzysztofa.
Maroko to kraj kontrastów, pięknej, egzotycznej, czasem groźnej przyrody, biedy i bogactwa, pozdrawiających nas życzliwie ludzi przywiązanych do króla i głęboko wierzących w Allacha. Kolejny raz to bogactwo wrażeń i przeżyć zawdzięczamy jednej OSOBIE – księdzu Krzysztofowi Stachowskiemu. To On opracował trasę, której różnorodność sprawiła,że wyprawa do Maroka może być naszą wyprawą życia.